top of page

ABODUS - ALEKSANDRA KRÓL-ROGOWSKA

  • Zdjęcie autora: SAY10 QUESTIONS
    SAY10 QUESTIONS
  • 12 cze 2020
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 14 cze 2020

Nie znam osób, które odwiedzając koncertowo miasto Sztum nie poznały małżeństwa Rogowskich. W dzisiejszym wydaniu porozmawiam z żeńskim pierwiastkiem tego cudownego duetu, czyli Aleksandrą Król-Rogowską, wokalistką bandu Abodus, który ma na swoim koncie album "Labirynt" z 2017 i aktualnie przygotowuje się do wydania nowego krążka. Wyrzuca z siebie mnóstwo energii na żywo, po czym w milczeniu wraca do labiryntu z, którego wychodzi tylko, gdy jest naprawdę źle.

1. Jaka jest recepta na granie ze swoim partnerem przez tyle lat i to w nie jednym bandzie?

Tak naprawdę nie ma żadnej recepty.

Trzeba się wzajemnie wspierać, a kiedy trzeba - opieprzyć drugą osobę.

Wiadomo jak jest w związku - czasem słońce, czasem deszcz...

Zdarzało się, że graliśmy koncert, po tym, jak wcześniej była między Nami konkretna spina. W takich sytuacjach bardziej przeżywam wszystko co dzieje się na scenie... Jednak na niej jesteśmy przede wszystkim członkami zespołu. Gramy w jednej drużynie i zachowujemy się profesjonalnie. 2. Czy delikatna, zmysłowa, neurotyczna Aleksandra ze skłonnością do wybuchów odnalazła by się w typowo hardcore’owej kapeli?

Myślę, że by się odnalazła. Musiałaby się jednak nauczyć wielu nowych rzeczy.

3. Najbardziej magiczny moment podczas komponowania/nagrań/koncertu ?

Najbardziej magiczne momenty, bo jest ich kilka :

- kiedy po 3 letniej przerwie weszliśmy po raz pierwszy na salę prób i zrobiliśmy od strzału 3 nowe numery. Dawno nie było między Nami takiej chemii...,

- kiedy nagrałam wszystkie wokale do płyty "Labirynt" i podczas odsłuchu wszyscy powiedzieli: "Świetna robota". Byłam z siebie mega dumna,

- kiedy pojawiły się pierwsze niespodziewanie pozytywne recenzje Naszej płyty,

- kiedy zagraliśmy koncert w jednym z najlepszych klubów w Polsce - w B90. Nigdy wcześniej nie śpiewałam dla tak licznej publiczności,

- kiedy Wojciech Waglewski zaprosił mnie do zaśpiewania wspólnie z Nim piosenki "Nim stanie się tak..." Zaznaczę, że nie zagraliśmy absolutnie żadnej próby! A ja byłam tak bardzo zestresowana, że gdybym puściła przysłowiowego bąka, to lokal wywaliłoby w powietrze! Następnego dnia, na kolejnym koncercie zaśpiewałam już 2 kawałki! A sam Wojtek bił mi brawo i powiedział, że było naprawdę pięknie! 4. Czy gdyby Keith Richards dołączył do Waszego bandu, nie pozabijałby się z Pacosem ( Piotr Podlewski, gitarzysta Abodus ) ?

Myślę, że gdyby tak się stało panowie na pewno by się dogadali Keith mógłby nauczyć się kilku sztuczek od Piotra. Piotr natomiast miałby konkurencję, bo mogłabym nagle poczuć tzw. "sceniczną chemię" z kimś innym.

5. Gdybyś miała wybrać reklamę i wystąpić w niej za „bańkę”, co by to było?

Na pewno wystąpiłabym w reklamie obuwia - Dr Martens. Mogłabym też zareklamować jakąś firmę odzieżową, która przygotowałaby moją własną kolekcję ciuchów. 6. Z jakim artystą światowego formatu chciałabyś mieć featuring?

Maynard James Keenan, Jonathan Davis lub Corey Taylor. Każdy z nich jest cudowny, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju... Każdego podziwiam za charyzmę, głos i umiejętności operowania nim. Każdy ma w sobie coś, co mnie przyciąga, wiadomo, że wokalnie jestem daleko z tyłu, więc musiałabym się do takiego featuringu odpowiednio przygotować. Emocjonalnie raczej dałabym radę. O kurcze! Zapomniałam jeszcze o Mike'u Pattonie i Nick'u Cave'e. 7. Brodka, Nosowska, ale dlaczego (jeszcze) nie Rogowska w Męskim Graniu? Jeżeli miałabyś możliwość dobrania dwóch dżentelmenów do utworu dla MG, kogo byś wybrała?

To raczej pytanie do organizatorów MG.

Jeśli już Rogowska zostałaby zaproszona do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, to nie wyobrażałaby sobie u swojego boku innego dżentelmena niż Wojciech Waglewski.

Z drugim mam mały problem, ponieważ jest ich kilku - Olaf Deriglasoff, Błażej Król, Piotr Rogucki, Tomek Lipnicki, O.S.T.R., Quebo czy Wojtek Sokół. Fak! To by było COŚ!

8. Czy jeżeli za kilka/kilkanaście lat jeden z Twoich synów zakładając zespół, zapyta – Mamo, szukam wokalistki, może ty byś chciała z Nami śpiewać? Zgodziłabyś się?

Jeśli kiedyś któryś z moich synów założyłby zespół i zapytał mnie o to, czy zostanę jego wokalistką, powiedziałabym: TAK!

Chociaż wolałabym, żeby to wyglądało tak jak projekt Waglewski Fisz Emade. Chłopaki mają coś "swojego", a od czasu do czasu pojawiam się ja i robimy coś wspólnie. 9. Koncerty czy nagrania? Gdzie trudniej się otworzyć i dlaczego?

Chyba trudniej mi się otworzyć na nagraniach. Słuchacz musi być przekonany, że nie ściemniam, że wszystkie emocje są prawdziwe, nie udawane. Trudniej mi to osiągnąć podczas nagrań, ponieważ zdarza się, że wiele rzeczy trzeba powtarzać i nie zawsze wychodzi to tak, jakbym tego oczekiwała... Na koncertach mam jedno podejście, wtedy wydobywam z siebie maksimum emocji, głównie negatywnych. Dzięki temu się oczyszczam i zawsze znajdą się osoby, które dziękują mi za to, że przeżywały utwór razem ze mną...

10. Trasa Abodus po Polsce pod skrzydłami dużego labelu, z jakimi dwoma zespołami widziałabyś Wasz band?

Kiedyś wyobrażałam sobie, że gram przed Hey lub O. N. A. Obecnie jest to niemożliwe, ale Agnieszka Chylińska i Katarzyna Nosowska nadal występują, więc...

O! Me And That Man to również całkiem fajna opcja. Jest jeszcze Illusion i Lipali. Dzięki za rozmowę! Rozmawiał Adrian Meissner


 
 
 

Comments


© 2023 by Train of Thoughts. Proudly created with Wix.com

bottom of page